Buzek: Unia Energetyczna już jest. Jej rozszerzenie jednak potrwa

Polecamy wywiad z Jerzym Buzkiem przeprowadzony przez Wojciecha Jakóbika, redaktora naczelnego BiznesAlert.pl. Były premier, a obecnie przewodniczący unijnego zespołu, przygotowującego plan uniezależnienia Unii Europejskiej od surowców z Rosji był gościem Kyiv Security Forum. 

Jakie znaczenie ma idea Unii Energetycznej w kontekście kryzysu na Ukrainie?

Jerzy Buzek: Pokazuje ona znaczenie surowców energetycznych zarówno dla gospodarki każdego państwa, jak i – pośrednio – w polityce. Podkreśla również, jak ważne dla naszego bezpieczeństwa energetycznego są wspólne działania krajów Unii. Widać to najlepiej na przykładzie Ukrainy, zależnej od dostaw gazu z Rosji. W sytuacji sporu gazowego z Rosją, tylko pomoc z zewnątrz może Ukrainę uratować.

A więc podobna sytuacja grozi także każdemu z państw – w tym Polsce – skoro tak bardzo zależymy od dostaw gazu z Rosji?

JB: Na szczęście nie jest tak źle. Unia jest na takie zagrożenia coraz lepiej przygotowana. Możemy nawzajem ratować się dostawami gazu, dzięki unijnemu wspólnemu rynkowi energii.

Pan jest autorem raportu Parlamentu Europejskiego na ten temat.

JB: Tak, raport ten uzyskał poparcie ponad 90% eurodeputowanych. Szefowie krajów unijnych dwukrotnie – w 2011 i 2013 roku – stwierdzili potrzebę dokończenia budowy takiego rynku do 2015 roku. Mamy 12 mld euro w budżecie unijnym na połączenia gazowe i elektryczne między państwami Unii, w tym Polska – na 12 połączeń z naszymi sąsiadami. Mamy również – od 3 lat – rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw gazu. Jasno określa ono jak mamy się ratować, gdyby któremuś z krajów zabrakło gazu. Dodatkowo, Komisja Europejska koordynuje zakupy tego surowca na zewnątrz Unii.

Więcej: biznesalert.pl